Zabrałem do mojej Mamy m. in. karton, w którym u mnie lubił siedzieć Jaskier. W nowym domku nie robi furory bo jest ustawiony tak, że Kudłaty Synu z niego nie korzysta - inaczej ustawić się go nie da bo brak miejsca. Pogodziłem się z tym i karton sobie po prostu leży i czeka na powrót "na stare śmieci". Jednak Kocia Babcia szukała czegoś w szafce za kartonem i obróciła go nieco.
Synu od razu wykorzystał okazję i się wpakował
Czujnie obserwuje Kocią Babcię, która stoi za moimi plecami:
A tu miauczeniem dyskretnie daje znać, że Babcia może się oddalić do swoich zajęć
