Okazało się, że przyniosła ją z myślą o wnusiu.
Rzuciłem i wywoływałem szał radości - Jaskier biega, paca ją łapką a ona pędzi po panelach przed siebie odbijając się od wszystkiego i zmieniając kierunek. A że jest idealnie kulista pokazała jak krzywą mamy podłogę


Natychmiast została ulubioną zabawką mojego Kociego Syna a sąsiadka z dołu pewnie już pisze petycję o naszą eksmisję

Staram się nią bawić tylko w ciągu dnia bo odbijająca się piłeczka w domu bez dywanów robi masę hałasu ale patrzenie na pędzącego Jaskra jest wyjątkowo słodkie
