Wyglada jak mamy devonek lub coś podobnego.
Uszko faktycznie brudne
A jakie to cudne uczucie...
Tak, to devonekWyglada jak mamy devonek lub coś podobnego.
Uszko faktycznie brudne![]()
Przekażę właścicielceDynastia pisze: 21 lip 2023, 22:52 On jest cudny! (Uszy do weta -bo jeśli to koci świerzbowiec, to konsekwencje mogą być tragiczne).
Nie wiem jak się miewa bo w sobotę w nocy, pociągiem opóźnionym przez pożar w Zielonej Górze, wróciła jego właścicielka.
To jest jakaś masakra. Wcześniej mieszkała gdzie indziej i miała innego kota - w tamtym mieszkaniu byłem tylko raz czy dwa i nie pamiętam, czy tam coś było. Tamten kotek poszedł za TM i pojawił się devon- Gacek i chałupa, w której nie ma nicDorszka pisze: 25 lip 2023, 20:29 Jaskier, witaj w klubie. Ja stale wchodzę do takich domów i serce mi pęka.
Dziękuję za opinię. Przynajmniej wiem, że nie ma jakiejś alergii czy czegoś takiego.To devon, więc przerzedzone futro na czubku głowy, na tym płaskim odcinku pomiędzy uszami jest normalne, czasami głowa zarasta, czasami się przerzedza, u devonów futro jest bardzo niestabilnme. Ucho natomiast wymaga wizyty u wetrynarza, może po prostu jest brudne, ale wygląda mi to na coś więcej.
Dla mnie to niedopuszczalne. Rozumiem, że nie każdy może przewrócić dom do góry nogami pod pozorem uatrakcyjniania życia kotaLekceważenie kocich potrzeb to niestety standard u większości opiekunów, i z moich obserwacji to chyba częściej w przypadku kotów rasowych. Dlatego wiem już na pewno, że nie wrócę do hodowania.
To chyba nawet nie jest żałowanie kasy bo z tym kłopotów nie ma. To raczej brak pomyślenia, że kotu coś może być potrzebne.dorota_karioka pisze: 27 lip 2023, 11:47 Biedny Devonek.
To bardzo dziwne że ludzie kupując kota rasowego, żałują na drapak i zabawki...
Ja jak już będę w Lublinie to ubogacę dom moich teściów w jakieś kocie elementy. Co prawda tamtejsze dziewczyny zabawki mają. Ale ode mnie dostaną fontannę i przynajmniej dwa drapaki. Teraz drapią meble i nie są za to "gonione". Teściowie kochają wszystkie zwierzęta. Ich kotom jest dobrze u nich. Ale właśnie nie czują potrzeby zakupu dodatkowych atrakcji. Więc "wcisnę" coś od siebie.